sobota, 8 maja 2010

Miło się gada, ale co dalej? Bezpieczeństwo rowerzystów w mediach

Znów rowerzyści zyskali zainteresowanie mediów. Szkoda, że w takich okolicznościach.
http://ww6.tvp.pl/780,20100506970811.strona

Co dalej? Trwa "sprzątanie" po wypadku. Zmieniona została sygnalizacja na feralnym przejściu/przejeździe. W momencie wypadku zapalały się oba sygnalizatory (osobno dla przejścia przez jezdnię i osobno przez tory). Wczoraj widziano ekipę serwisującą sygnalizację przy skrzynkach sterowniczych. Istotnie, wieczorem o 21 światła wzbudzane były wspólnie. W czwartek ok. 17 byłam robić zdjęcia miejsca zdarzenia. Aby przejść na drugą stronę Pułaskiego, zapalałam światła dwa razy.
O czym to świadczy? Że zdawano sobie sprawę z tego, że zbyt wąski chodnik nie zapewnia bezpieczeństwa pieszym i rowerzystom chcącym legalnie pokonać ten odcinek. Zgodnie z powiedzeniem "Polak mądry po szkodzie" szybciutko "wyprostowano" sprawę. To życia dziewczynie nie wróci, choć może zapobiegnie kolejnym nieszczęściom.

Moje zdumienie i oburzenie wywołał inny fakt. W środę ok. 23 byliśmy na miejscu wypadku. Co zastaliśmy? Rdzawe plamy krwi na chodniku nie posypane piaskiem. Plama na jezdni owszem posypana, ale obok leżąca bluza dziewczyny. 5 godzin po wypadku należało już zadbać o porządek ze względów sanitarnych. Zakrwawiona bluza jest dobrą pożywką do rozwoju drobnoustrojów, może zawierać wirusy - choćby opryszczki, należy więc zapobiegać możliwości kontaktu z krwią, zarówno przez ludzi, jak i zwierzęta - dzikie i udomowione. Należy uczynić to także przez wzgląd na szacunek dla ofiar i ich bliskich. Bluza poderwana pędem pojazdu mogła również wkręcić się w podwozie samochodu. Strach pomyśleć, do czego mogło by to doprowadzić...
Uznałam, że skoro policja nie zabezpieczyła bluzy, nie stanowi ona dowodu w śledztwie. Oderwałam ją od jezdni i położyłam obok kosza na śmieci. Jakież było moje zdumienie, kiedy w czwartek ok. 17 zobaczyłam bluzę leżącą tym razem na skraju rabat na pasie rozdzielającym jezdnie Przepadku. Jak to możliwe, że nie została sprzątnięta przez odpowiedzialne za to służby?! Odpady powstałe w wyniku wypadków należą - zgodnie z katalogiem odpadów - do grupy 16, a konkretnie do podgrupy 16 81 - odpady powstałe w wyniku wypadków i zdarzeń losowych. Mogą one należeć do niebezpiecznych, jeśli zawierają organizmy chorobotwórcze. Ich obecność w naszej krwi nie jest ewenementem, więc należało bluzę traktować jak odpad niebezpieczny.
Poinformowaliśmy o tym aspiranta Paszkiewicza w trakcie naszej wizyty w telewizji WTK. Liczyliśmy, że wykona jeden telefon, aby godności ludzkiej i bezpieczeństwu stało się zadość. Nic z tego. Wracając do domu zabraliśmy bluzę - zamokniętą, brudną od ziemi - w reklamówkę i zawieźliśmy do Wydziału Drogowego na Mansfelda. Tam dowiedzieliśmy się, że za sprzątanie po wypadkach odpowiedzialny jest "Pogotowie Czystości", będące działem Zakładu Zagospodarowania Odpadów odpowiedzialnym za usuwanie skutków zdarzeń drogowych. Zostawiliśmy bluzę policji jako dowód rażącego zaniedbania. Miejmy nadzieję, że sprawa nie zostanie zatuszowana. Złożymy również skargę do Prezydenta na działanie ZZO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz