Zarządowi Dróg Miejskich oraz Urzędowi Miasta Poznania rok zabrały wstępne prace projektowe strefy uspokojonego ruchu. Obszar ten określany jest także jako strefa tempo30 z racji prędkości maksymalnej dopuszczonej w jego granicach. Projekt został zaprezentowany wczoraj na posiedzeniu Komisji Rewitalizacji w UMP.
Projekt zakłada, że strefa T30 obejmie docelowo obszar wyznaczony ulicami granicznymi: Jana Pawła II - Przepadek/linia toru kolejowego - Pułaskiego-Roosevelta - Matyi/Królowej Jadwigi. Wprowadzenie strefy potrwa jednak dosyć długo - większość podstref zostanie wdrożona dopiero w czerwcu 2013 roku. Ten termin należy zatem uznać za właściwie za skuteczne ustanowienie strefy wg projektu.
Pewne części centrum zostaną uspokojone wcześniej. Jako program pilotażowy potraktowany zostanie podobszar I wyznaczony ulicami Solna - al. Niepodległości - Św. Marcin - Al. Marcinkowskiego. Powstanie on do połowy tego roku. Oprócz obniżenia maksymalnej dopuszczalnej prędkości do 30 km/h w jego granicach na części ulic jednokierunkowych (Kościuszki, Działyńskich, Gwarnej, Kantaka, Młyńskiej, Nowowiejskiego, Pl. Wolności, 27 Grudnia) zostaną wyznaczone kontrapasy. W celu podniesienia bezpieczeństwa kontrapasy będą miały kolor czerwony. Gotowe są już projekty, z których część zaprezentowano na posiedzeniu komisji. Koszt szacowany jest na 500 tys. zł. Środki na ten cel nie zostały przewidziane w budżecie ZDM, ale należy wierzyć optymizmowi dyrektora Szukały, który twierdzi, że "podołamy".
Kolejne podobszary wdrożone zostaną do połowy 2012 roku, a więc przed Euro2012. Obejmą teren pomiędzy Garbarami, Solną, Al. Marcinkowskiego, Al. Niepodległości, Królowej Jadwigi. Obszary za Wartą, okolice dworca PKP i MTP dołączone zostaną w kolejnym roku.
Wnioski
Władze miasta wreszcie zabrały się za ważny projekt, który ma na celu uspokojenie ruchu w centrum miasta. Oznacza to mniej hałasu, mniej spalin, większe bezpieczeństwo dla pieszych i rowerzystów, bardziej przyjazną przestrzeń i dla mieszkańców i dla przyjezdnych. Autorzy prezentacji uznają strefę tempo30 jako zwiększenie atrakcyjności w celu stworzenia "salonu miasta Poznania". Brzmi to dumnie, jednak czy cele te są realne?
Pierwsza wątpliwość: jeżeli uznać prezentowane wczoraj rozwiązania za gotowe projekty, dlaczego powstały one gdzieś w kazamatach urzędu czy ZDM bez żadnej konsultacji z zainteresowanymi mieszkańcami czy organizacjami? Biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia z konsultowania gotowych projektów rzucanych na stół przez ZDM słuszne jest wrażenie, że oto w prezencie dostaniemy coś, na kształt czego będziemy mieć raczej niewielki wpływ (optymistycznie mówiąc).
Zastanawia opór ZDM przed zastosowaniem skrzyżowań równorzędnych w strefie. Dziwią także komentarze radnych o sprowadzaniu tego pomysłu "z zachodu". Znak drogowy oznaczający skrzyżowanie równorzędne funkcjonuje przecież w polskim kodeksie drogowym od wielu lat. Co więcej: kierowcy zostali bezrefleksyjnie przyzwyczajeni przez zarządców dróg do znaków/świateł wyznaczających pierwszeństwo, skutkiem czego nie umieją się stosować do innych rozwiązań. Czas zatem na poznańską lekcje nauki jazdy.
Kolejna sprawa to bezpieczeństwo na styku miejsca parkingowe a kontrapasy. Ze zdumieniem usłyszałam wczoraj słowa Andrzeja Billerta. Słusznie uznał on, że odsunięcie kontrapasów od miejsc parkingowych ma na celu poprawę bezpieczeństwa rowerzystów, kiedy parkujący włącza się do ruchu. Dlaczego jednak ma to dać czas na reakcję rowerzyście? Przecież to kierowca włącza się do ruchu i na nim spoczywa obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa! Odwracanie sytuacji na szkodę rowerzystów i wprowadzanie nowego porządku prawnego to znaczne przekraczanie kompetencji ZDM.
Naszym zdaniem należy w miejsce parkowania skośnego wprowadzić parkowanie równoległe do jezdni i skutecznie je egzekwować. Przykładem niech posłuży ul. Wrocławska, która ma stać się deptakiem. Znaki popuszczają tam parkowanie wyłącznie równoległe bez wjazdu na chodnik, jednak czasami nawet jedna osoba miała problem z przejściem chodnikiem zawężonym parkującym samochodem. Podobnie sytuacja wygląda na ul. Taczaka, dla której z pewnością zaprojektowany zostanie kontrapas rowerowy. Samochody obrębem pojazdu przekraczają zarówno linię parkowania na jezdni, jak i na chodniku. Skutkuje to zawężeniem przestrzeni dla pieszych. Kierowcy cofający z miejsc parkingowych mają ograniczone pole widzenia przez inne pojazdy, a także przez belki samochodu (tzw. martwe strefy). Przy dopuszczeniu ruchu rowerowego pod prąd w Taczaka należy zatem w celu poprawy bezpieczeństwa drogowego wprowadzić parkowanie równoległe.
Najważniejsza naszym zdaniem kwestia: co z ulicami wyznaczającymi granice strefy? Mamy wrażenie, że podzielenie strefy na podobszary ma służyć nie tylko rozłożeniu w czasie wprowadzanych zmian, ale także usprawiedliwienie utrzymania prędkości 50 km/h na ulicach, na których uspokojenie i wprowadzenie zmian w organizacji ruchu może przynieść największe korzyści: Garbary. AL. Niepodległości, Św. Marcin. Sytuacja wyglądać będzie tak, że ulice, gdzie i tak ruch odbywa się z mniejszą prędkością (np. Działyńskich) włączone są w strefę tempo30, natomiast obszary strefy zostaną wydzielone ulicami o dużym natężeniu ruchu i dużej prędkości bez żadnych rozwiązań poprawiających stan obecny. Uzyskamy zatem poszatkowane getta tempo30, a przyświecająca strefie idea holistycznego spojrzenia na centrum bierze w łeb.
Lepiej byłoby postawić znak wprowadzający strefę zamieszkania, co skutkowało by obniżeniem prędkości maks. do 20 km/h, oraz znaki dopuszczające ruch rowerowy pod prąd na ulicach jednokierunkowych. Proste? Tanie?
Strach tylko pomyśleć, ile mandatów za przekroczenie prędkości dostawali by rowerzyści, którzy jeżdżą szybciej niż 20km/h. :) Rozumiem teraz troskę ZDM i UMP o ich portfele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz