- Można? Można! - woła Kamila Sapikowska, pokazując zdjęcia z Edynburga. Jezdnia w centrum miasta, na jednym z pasów napis "Buses & cycles only". Co w tym niezwykłego? - No właśnie nic, w innych krajach to normalne, że pasami przeznaczonymi dla autobusów mogą jeździć także rowerzyści, ale nie w Poznaniu. Zgłaszaliśmy już wcześniej w Poznaniu takie rozwiązanie, ale słyszeliśmy w odpowiedzi, że "nie po to robiliśmy buspasy, żeby teraz jazdę autobusów spowalniały rowery". A okazuje się, że w Szkocji to się sprawdza, bo jakoś nie widać tam, żeby rowerzyści utrudniali jazdę autobusom - mówi Sapikowska, liderka Poznańskiej Masy Krytycznej, stowarzyszenia, które od kilku lat walczy o to, by Poznań stał się miastem przyjaznym i bezpiecznym dla rowerzystów.
więcej: Gazeta Wyborcza Poznań
A ja jeżdżę buspasami. Najbardziej lubię te na Pułaskiego oraz na Solnej. W razie uwag będę się tłumaczył, że jest napis BUS, i ja jestem przecież -BUS. Tyle, że nie AUTO- a SZAJ- ;)
OdpowiedzUsuń