Skoro już przy parkingach jesteśmy: miejsc parkingowych niektórym kierowcom brakuje tak bardzo, że nie brakuje im pomysłów na miejsce postoju. Kilka przykładów:
Sytuacja nr 1. Al. Marcinkowskiego przed NBP, czas: ok. 9.30, dzień powszedni. Miejsca postojowe są oznakowane pionowo i poziomo jako równoległe do linii jezdni. Tymczasem wszyscy parkują skośne. Wśród nich także dwa wozy o charakterystycznych rejestracjach rozpoczynających się na HCO i HPU. Furgonetka srebrna nie zostawiła nawet 1,5m odległości na chodniku. Panowie policjanci, ubezpieczający odbiór gotówki z banku, na moje pytanie o sposób parkowania z niewinną mina odpowiedzieli, że "nie było miejsca". Czy to kogoś interesuje? Nie dość, że nie zareagowali na źle zaparkowane inne pojazdy, to jeszcze legitymizowali łamanie prawa.
Sytuacja nr 2: ul. Paderewskiego, klamrowanie przez Straż Miejską trwa. Jednak tylko po prawej stronie ulicy. Na drodze rowerowej z włączonymi światłami awaryjnymi, a więc widoczne z daleka, stoi BMW. Strażnikom jednak się do niego nie spieszy. Obserwowałam sytuację ponad 10 minut. W tym czasie strażnicy nie byli zdolni pokonać odległości 50m.
Sytuacja nr 3: ul. Paderewskiego, godz. ok. 9.00. Weseli panowie trudzą się wyładunkiem; taczki, deski, worki i inne materiały budowlane. Nie "zauważyli", że stoją na drodze rowerowej. Za nimi czarne terenowe BMW korzysta z wolnego miejsca na drodze rowerowej.
zapraszamy do galerii:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz