niedziela, 18 listopada 2012

Potrącił mnie samochód. Co robić? Cz.1.

Nie ma dnia, aby media nie informowały o potrąceniu rowerzysty/rowerzystki. Wiele ze zdarzeń drogowych z udziałem rowerzystów nie jest nawet zgłaszanych policji, tak więc należy uznać statystyki policyjne za zaniżone. A co właściwie trzeba zrobić, gdy potrąci nas samochód?

Potrącił mnie samochód. Niestety, kierowca odjechał z miejsca zdarzenia.

Jest to dość częsta wersja przebiegu zdarzenia. Na miejscu pozostajemy sami, bez pomocy, często zdezorientowani, oszołomieni przebiegiem sytuacji. Na pozytywną reakcję innych kierowców też nie ma co liczyć; następuje rozproszenie odpowiedzialności, wszystkim się spieszy, myśląc, że zatrzyma się ktoś inny itd. Niestety, musimy wziąć się w garść i sami zadbać o siebie. Co robić?

Po pierwsze i najważniejsze: staramy się od razu zapamiętać, jaki samochód nas potrącił. Często w szoku po potrąceniu pozostajemy bez żadnych danych. Staramy się szybko przyjrzeć i zapamiętać: markę, model, rodzaj nadwozia, kolor, ozdoby, nazwę firmy czy logo i wreszcie rejestrację. Dzięki temu będzie można ustalić właściciela/właścicielkę wozu. Dane możemy wpisać do telefonu lub na kartce. Dobrze, jeśli uda się nam zrobić zdjęcie oddalającego się pojazdu. Zapamiętajmy także, w jakim kierunku oddalił się samochód. To też zapiszmy, chyba że na zdjęciu widać kierunek, w którym udał się pojazd.

Po drugie starajmy się też zapamiętać, jak wyglądał kierowca. Czasami, w pierwszym (i często ostatnim) odruchu ludzkiej troski, kierowca zwalnia, a gdy widzi, że rowerzysta staje samodzielnie na nogi - pierzcha z piskiem opon, aby uniknąć odpowiedzialności. Dzięki opisowi kierowcy będziemy mogli ustalić kierującego/kierującą (nie zawsze jest to właściciel/ka samochodu). Ważne cechy to: płeć, wiek, długość włosów lub ich brak, okulary, wysokość kierowcy w pozycji siedzącej, a nawet czapka na głowie.

Zapiszmy czas zdarzenia. Jeśli mamy telefon, możemy zapisać czas w sms-ie, możemy także wykonać połączenie pod rzadko używany albo charakterystyczny numer telefonu, abyśmy skojarzyli czas zdarzenia z wykonanym połączeniem.

Teraz dopiero możemy zająć się sobą. To przykre, ale tak to zazwyczaj bywa. Oceniamy uszkodzenia ciała, a następnie jeśli twierdzimy, że są poważne (ból głowy po uderzeniu o nawierzchnię, ból świadczący złamaniu, zwichnięciu lub skręceniu, zawroty głowy, nudności mogące wskazywać na urazy wewnętrzne, silne krwawienie) dzwonimy po karetkę. Potem dzwonimy do rodziny, znajomych, aby powiadomić o potrąceniu. Na koniec dzwonimy na policję, aby zawiadomić o zdarzeniu. Niestety, trzeba tu być twardym i domagać się przyjęcia zgłoszenia, co często nie jest łatwe do uzyskania.

W oczekiwaniu na przyjazd karetki i policji:
- dbamy o siebie: nie siłujemy się, jeśli kręci się nam w głowie, nie zmieniamy pozycji ciała bez potrzeby, gdyż możemy zemdleć, utrzymujemy ciepłotę ciała (nie doprowadzamy do wychłodzenia), chronimy się przed deszczem, śniegiem, wiatrem,
- jeśli bardzo źle się czujemy, prosimy o pomoc osobę pieszą przechodzącą obok, aby poczekała z nami do przyjazdu karetki, a nawet zadzwoniła po raz kolejny, aby przyspieszyć przyjazd; możemy też zamachać ręką w celu zatrzymania samochodu,
- nie przesuwamy roweru, nie zmieniamy jego położenia ani części, które odpadły od roweru - pozwoli to na ocenę przebiegu zdarzenia,
- jeśli mamy aparat lub telefon z aparatem, robimy nim zdjęcia: dokumentujemy położenie roweru, uszkodzenia, drogę hamowania (zarówno roweru, jak i samochodu), ogólne zdjęcie organizacji ruchu na drodze, ujęcie z większej odległości: położenie roweru względem charakterystycznych punktów odniesienia: linii oznakowania poziomego, linii krawężnika, słupów znaków albo latarni; zdjęcie można wykonać z pozycji siedzącej, jeśli nie jesteśmy w stanie zrobić ujęć z kilku stron,
- patrzymy, czy na jezdni są kawałki świateł samochodu lub elementów karoserii - pomoże to w znalezieniu pojazdu, który nas potrącił,
- rozglądamy się, czy w pobliżu miejsca zdarzenia znajduje się kamera monitoringu publicznego, kamera sterująca ruchem bądź kamera monitoringu na obiekcie prywatnym, np. sklepie, markecie, biurowcu czy domu prywatnym (położenie kamer wskażmy policji; sami też wystąpmy z prośbą o udostępnienie nagrania z czasu zdarzenia - policja korzysta z monitoringu publicznego, bo najszybciej, a ten mógł nie zarejestrować zdarzenia) - nagranie może zawierać sam przebieg zdarzenia drogowego, jak i informacje, których nie zdążyliśmy zapamiętać czy udokumentować,
- czas oczekiwania wykorzystajmy na przypomnienie sobie okoliczności przebiegu zdarzenia - pozwoli to na sprawniejsze przedstawienie sytuacji policji - i przygotowanie dokumentów: tożsamości (dowodu osobistego, legitymacji szkolnej), dowodu ubezpieczenia (np. aktualna RMUA).


16 komentarzy:

  1. Koniecznie zerknijcie sobie na stronę internetową https://www.credy24.pl/pozyczki-pozabankowe/ - znajdziecie tam masę naprawdę solidnych ofert. Moim zdaniem nie ma niczego, co byłoby w stanie zastąpić fajny samochód - polecam!

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie - jak to wszystko wygląda, jeśli chodzi o koszty leczenia, odszkodowanie itd., jeśli dojdzie do wypadku samochodu z pieszym? Czy kierowca wszystko pokrywa ze swojej kieszeni, czy właśnie od tego jest ubezpieczenie OC? Pytam, ponieważ właśnie na stronie https://cuk.pl/ubezpieczenia/samochod/ubezpieczenie-oc szukam jakiegoś idealnego ubezpieczenia OC dla siebie i temat zdecydowanie mnie zainteresował.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie dobre pytanie tutaj zostało zadane, czy jest możliwość z OC wypłacenie odszkodowania i jakiś kosztów leczenia? Czy osoba potrącona przez samochód może w tej kwestii czuć się bezpiecznie? Bo wiem, że pójść po fajne ubezpieczenia na stronie http://swiatubezpieczen.net.pl/ ale nie mam pojęcia, jak to wygląda właśnie w takich kwestiach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie napisane i proszę o więcej takich artykułów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem bardzo ważne jest to aby sprawdzić czy kierowca ma ważne ubezpieczenie OC na pojazd. W końcu to ubezpieczenie jest obowiązkowe i można je także kupić taniej. Ja po przeczytaniu artykułu https://kioskpolis.pl/jak-znalezc-najtansze-ubezpieczenie-oc/ już wiem jak to zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ogólnie na pewno taki kierowca powinien posiadać ważne ubezpieczenie OC na pojazd. Zawsze oczywiście można je wypowiedzieć i tak jak napisano w https://kioskpolis.pl/wiener/wiener-wypowiedzenie-oc/ są właśnie takie możliwości.

    OdpowiedzUsuń