środa, 23 stycznia 2013

Poznańska Masa Krytyczna, 25 stycznia 2013, odjazd - 18.30 ze Starego Rynku

Zapraszamy na pierwszą w 2013 roku Poznańską Masę Krytyczną!

Trasa zimowa, krótka: niespełna 6 km, ale z atrakcjami:
Stary Rynek – Wodna – Garbary – Długa – Strzelecka – Pl. Wiosny Ludów – Podgórna – Pl. Wolności (pierzeja południowa) – Ratajczaka – Taczaka (pod prąd, pieszo) – Taylora – Al. Niepodległości – Libelta – Kościuszki – Św. Marcin – Al. Marcinkowskiego - Paderewskiego – Stary Rynek.


View PMK 012013 in a larger map

Pogoda: zima w pełni, umiarkowany mróz i wiatr, optymistyczne -5 stopni. Ubierzcie się ciepło! Uważajcie na śliski bruk i tory tramwajowe!

Trasa zawiera odcinek pieszy ulicą Taczaka. Związane jest to z toczącymi się konsultacjami nad koncepcją rewitalizacji tej ulicy. Mieszkańcom została przedłożona ankieta z kilkoma wariantami do wyboru. Na podanych w ankiecie wizualizacjach brak jest wymiarów dla jezdni czy chodników, trudno zatem o rzetelną ocenę na podstawie orientacyjnych grafik. Skąd zatem można wiedzieć, jak dany wariant wyglądać będzie w rzeczywistości? Naszym zdaniem ocena wariantów powinna się odbywać na podstawie zwymiarowanych projektów, z których jeden mógłby zostać wdrożony.

Istotne jest, że pomysł na tę ulice został źle przedstawiony: jako jeden z wariantów przedstawiono brak działań, za to brak wariantu dotyczącego objęcia ulicy Taczaka strefą tempo 30. Miała ona tam powstać strefa t30, która w wystarczający sposób uspokoiła by ruch samochodowy na tej ulicy, a towarzyszące jej zmiany w parkowaniu pozwoliły by na odzyskanie przestrzeni dla pieszych i rowerzystów (obecnie ulica stanowi wielki parking). Wariant z wydzielonym pasem rowerowym dotyczy tylko utworzenia deptaku bez miejsc parkowania, w pozostałych projektach dla strefy zamieszkania nie ma wydzielonego pasa rowerowego.

Uważamy, że dla Taczaka wystarczy strefa tempo30, w ramach której ulica ma szansę pełnić ważną rolę jako ulica alternatywna do Św. Marcina, szerokiej ulicy z dużymi realnymi prędkościami jazdy samochodów (gdzie też ujawnia się nieudolność służb), szczególnie wobec planowanej stacji rowerowej na placu po dawnej stacji paliw przy Kościuszki i Taczaka-Taylora.

Nikt nie pisze też o kosztach społecznych wprowadzenia strefy zamieszkania, czyli właściwie deptaka, nasyconego ruchem imprezowym. Zmiana Taczaka na deptak połączona ma być wyjściem lokali imprezowych na ulice poprzez wystawienie stolików. Już teraz mieszkańcy skarżą się na hałas towarzyszący pubom, dzwonienie domofonami w nocy, zwiększony ruch samochodowy dowożący ludzi na imprezy i odwożący ich, na brud w bramach (wskutek załatwiania potrzeb fizjologicznych, niedopałki papierosów, śmieci), brak lub bardzo późne interwencje policji (Straż Miejska w nocy nie działa). Gdyby monitoring i działania policji były skuteczne przy Starym Rynku, nikt nie oddawał by klientów lokali. Jak wyglądają takie imprezowe ulice w innych miastach Polski i o problemach, z jakimi borykają się mieszkańcy, można przeczytać tu.

Monitoring miejski na ulicy Taczaka nie załatwi sprawy, gdyż nieskuteczności monitoringu doświadczają właściciele obiektów wokół Starego Rynku, obecnego centrum imprez. I tu dochodzimy do sedna. Nie chodzi tu bowiem o rewitalizację jako taką, gdyby bowiem rewitalizacja przez imprezowanie miała przypisywany jej pozytywny wpływ, ulica Taczaka była by ulicą, którą władze miasta już dawno by się chwaliło. Chodzi o stworzenie alternatywnego, lanserskiego miejsca, gdzie przeniesie się ruch imprezowy z okolic Starego Rynku. Tym samym mieszkańcom podrzuci się te koszty, których chcą się pozbyć właściciele kamienic ze Starego Rynku i sąsiednich ulic. To bardziej przypomina gentryfikację, bowiem przestrzeń publiczna odzyskana spod miejsc parkingowych zostanie oddana na stoliki lokali komercyjnych (o tym można w pigułce przeczytać tu). Znany jest przykład właściciela jednej z kamienic w Poznaniu, który urządził salę prób dla muzyków i hałasem z tej sali wygonił dotychczasowych mieszkańców z lokali. Czy tego chcą autorzy koncepcji stworzenia na Taczaka ulicy imprezowej? Może zamieszkają oni na stałe na ulicy Taczaka?

Działanie to przypomina koncepcję robienia imprez na Placu Wielkopolskim zamiast na Placu Wolności. Na tym ostatnim skupione są instytucje typu banki, parking pod placem, sklepy, które stać na użycie instrumentów prawnych w celu uzyskania odszkodowań. Swoją drogą ciekawe, jaka była suma odszkodowań za EURO 2012 odbywające się na Placu Wolności?

A jak to się ma do rowerzystów? Ano tak, że wszyscy wiemy, jak trudno jest się poruszać na deptaku na Półwiejskiej czy Wrocławskiej. Strefa zamieszkania ma powstać po to, żeby postawić stoliki z lokali, nagłośnienie, obok nich donice z roślinami, pewnie także lampy przenośne i nagrzewnice.
W strefie zamieszkania pierwszeństwo ma pieszy. Niby dobrze, ale rowerzysta też musi ustąpić pierwszeństwa pieszemu i będzie mu przypisywana odpowiedzialność za zdarzenie drogowe między nim, a pieszym, nawet jeżeli taki pieszy porusza się chaotycznie pod wpływem alkoholu. W strefie zamieszkania nie powstanie wydzielony kontrapas, a jedynie dopuszczenie do jazdy pod prąd, bez jasno określonego obszaru poruszania się.

Znana ulica imprezowa jest u naszych sąsiadów, Czechów, w Ostrawie. Ulica Stodolni prowadząca od Dworcowej do stacji kolejowej Stodolni, jest przykładem dojrzałego projektu tego typu. Nie ma tam nic poza lokalami imprezowymi. Funkcjonuje tam strefa tempo30, policja ma swobodny przejazd i często patroluje ten zakątek. Jest swobodny dojazd do posesji i sąsiednich ulic. Dojazd do ulicy zapewnia kolej ze stacją Stodolni ulokowana na wylocie ulicy z jednej strony, z drugiej tramwaj w ulicy Nadrazni. Życia tam poza godzinami imprez nie ma żadnego, ulica pusta, służąca dostawom do lokali i dojściu do dworca. Mieszkańców wysiedlono do bloków w innej dzielnicy Ostrawy. Ulica ożywa dopiero wieczorem. Inna jest też zabudowa, dużo niższa niż na Taczaka, nie odbija się od niej tak mocno fala akustyczna.

Główne hasło promujące rozrywkę na ulicy Stodolní brzmi: ulica, która nigdy nie śpi. Nie widzimy w takim obrazie ulicy nic atrakcyjnego, a sprzedawanie wszystkim wizji rewitalizacji ulicy poprzez nasilenie ruchu imprezowego uważamy za spore nadużycie zaufania społecznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz